Początkowo orzeczenie miało zapaść 11 maja 2021 r., jednak zamiast rozstrzygnięcia, Sąd Najwyższy poprosił o opinie pięć podmiotów: Narodowy Bank Polski, Komisję Nadzoru Finansowego, Rzecznika Finansowego, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Rzecznika Praw Dziecka. Od tego czasu nie ogłoszono nowej daty posiedzenia, a niektórzy eksperci twierdzą, że uchwała może zostać znacznie opóźniona, a nawet w ogóle nie zostać wydana.
Kluczowe pytania i przedłużające się oczekiwanie
I Prezes SN, , przekazała do rozstrzygnięcia sześć kluczowych pytań dotyczących sporów wokół kredytów frankowych. Odpowiedzi wciąż brak, a prawnicy przewidują, że uchwała raczej nie zostanie ogłoszona przed wakacjami. Jednocześnie na horyzoncie pojawiły się kolejne czynniki, które mogą wydłużyć proces – m.in. wniosek Rzecznika Finansowego o skierowanie pytań prejudycjalnych do TSUE w sprawie wynagrodzenia dla banków za korzystanie z kapitału przez klientów.
Frankowicze nie czekają – sądy przyznają im rację
Mimo opóźnień, liczba pozwów składanych przez frankowiczów rośnie. Dane pokazują, że zdecydowana większość spraw kończy się korzystnym dla kredytobiorców wyrokiem. Tylko w maju aż 151 z 165 rozstrzygnięć sądowych dotyczyło stwierdzenia nieważności umowy kredytowej – co daje imponującą skuteczność na poziomie 93%.
Eksperci zauważają, że choć uchwała SN może mieć znaczenie dla przyszłych postępowań, nie zmieni raczej kierunku dotychczasowego orzecznictwa – które już obecnie mocno sprzyja konsumentom.
Banki w defensywie – czekają na uchwałę
Na koniec 2020 r. wiele banków zwiększyło rezerwy z powodu ryzyka prawnego związanego z kredytami walutowymi. Komisja Nadzoru Finansowego zaleciła wstrzymanie wypłat dywidend, a jej przewodniczący zaproponował, by instytucje finansowe rozważyły zawieranie ugód z klientami. Mimo to, większość banków wstrzymała jakiekolwiek działania w tym kierunku – czekając na stanowisko Sądu Najwyższego.
Jak NBP ocenia ryzyko?
Zgodnie z opublikowanym przez NBP „Raportem o stabilności systemu finansowego”, najgorszy możliwy scenariusz zakłada, że banki mogą ponieść straty sięgające 110 mld zł, co pozwoliłoby na pokrycie roszczeń wynikających z przegranych spraw.
NBP zauważa jednak, że ryzyko można ograniczyć poprzez zawieranie porozumień z klientami. Skuteczność tego rozwiązania zależy jednak od gotowości obu stron do współpracy. Banki powinny więc szukać sposobów na ograniczenie liczby kwestionowanych umów w przyszłości, zwłaszcza że coraz więcej frankowiczów decyduje się dochodzić swoich praw w sądzie.